- Hej ciołki ! Nudzi wam się ? To po motory, już ! - rozkazałam z uśmiechem na ustach, a ci posłusznie poszli do busa. Pomogłam im wyjąć moje dwa cudeńka i narzędzia. Rozłożyliśmy wszystko, a ja poszłam się przebrać. Po 15 minutach szłam w kierunku boksu. Cała czwórka siedziała na ławce. Spojrzeli na mnie z uśmiechem, a ja uniosłam brew do góry.
- No, co ?
- Nic, nic. Po prostu fajnie Ci w kevlarze. - oznajmił Magic.
- Serio? - spojrzałam po sobie.
- No, tak..ciekawie. - pogłaskał się po brodzie Grzesiek.
- Okeej, ale stwierdzenie. - wybuchał śmiechem. Chwyciłam butelkę wody i usiadłam do nich.
- Kuurde.. też bym się przejechał.. - westchnął Patryk.
- Mam jeszcze jeden kevlar w busie, wsiadasz ?
- Chętnie, a motoru użyczysz ?
- Zastanowię się. - zaśmiałam się i poszłam po kevlar. Wracając rzuciłam go na Patryka i poszłam szukać w torbie gogli. - Przebrać się, już !
- Dobra ! - zerwał się i już go nie było.
Pół godziny później już ścigaliśmy się na torze. Dobry był ale i tak go wyprzedziłam. Świetnie się bawiliśmy! Po treningu poszliśmy wszyscy na pizzę. Cały czas przedrzeźnialiśmy się z Patrykiem kto był lepszy na torze.
- Cssst.. Młoda mi do stóp nie dorasta!
- Ty uważaj na słowa , STARY ! - pogroziłam mu pieczarką przed nosem.
- Ty mi ty pieczarkami nie groź, bo mam pomidora ! - próbował być poważny, ale wszyscy wybuchnęli śmiechem. Cała ludność się na nas spojrzała.
- To ja was pobiję i mam kawałek papryki ! - pogroził nam Magic i papryka już wylądowała w włosach Patryka. a ten mu oddał pomidorem. Przy okazji ja też nim dostałam. Odrzuciłam mu pieczarką w nos. Do tego wszystkiego dołączył się Przemo z kawałkami szynki i Zengi z serem feta. Zabawa rozkręciła się, aż kelnerki nie wyprosiły nas za niekulturalne zachowanie. Idąc ulicą cały czas się śmialiśmy i wycieraliśmy z jedzenia.
- To co robimy ? Jest dopiero 20:00.. całą noc przed nami. - zasugerował Pawlicki.
- Jestem za pójściem gdzieś i przesiedzeniem tam cały ten czas. - Magic wpadł na pomysł i pobiegł przed siebie. Spojrzeliśmy i pobiegliśmy za nim. Wylądowaliśmy na rynku, rozsiedliśmy się na ławce i zaczęliśmy odwalać. Tańczyliśmy śpiewaliśmy, a Maciek jak to Maciek już po procenty poszedł. I tak minął wieczór. Uwielbiam z nimi odwalać. Po 01:00 poszliśmy z Patrykiem w kierunku domów. Szliśmy w milczeniu.
- O jaa, ale akcja.. Myślisz, że nas wpuszczą jeszcze tam ? - zaśmiał się.
- Obstawiam, że nie. Szkoda, moje ulubiona knajpka, ale było warto. - odpowiedziałam popijając resztkę piwa. Spojrzałam na niego, był lekko zmieszany.
- Co jest? Wyluzuj. - pchnęłam go w ramię. Zaśmiał się i spojrzał w niebo.
- Ale ciepło, nie ?
- Mhm.. - mruknęłam zaciągając się świeżym powietrzem. Całą drogę spoglądaliśmy w niebo, nawet nie zauważyłam jak byliśmy już pod moim blokiem.
- To narazie - uśmiechnęłam się do niego i przytuliliśmy się.
- Trzymaj się. - powtórzył gest, ale bardziej uroczo. Po czym odszedł kopiąc kamień.
Do domu weszłam po cichu ponieważ wszyscy spali. W kuchni paliło się światło. Filip siedział i pił kakao.
- A ty nie śpisz? - szepnęłam.
- Ślepa jesteś ? - mruknął.
Prychnęłam i poszłam do pokoju. Odpaliłam laptopa, ogarnęłam fejsa i poszłam się położyć. Coś czuję, że będzie mały kac.. ;)

^^^^^^^^^^^^^^
LoL ! dopiero się rozkręcam, inne będą lepsze ;p i sorki za błędny językowe i składniowe xD
Narka<3
jak narazie mi sie podoba , czytam dalej:)
OdpowiedzUsuń