Cała trójka pochodziła z innych klubów, Grześ - Włókniarz, Maciek- Tarnów, a Przemo - Leszno. Ja od dawna byłam za Myszkami i osobiście jestem wychowanką trybuny K. Ciekawe połączenie...
Przyjaźniłam się również z juniorami z Falubazu. Z Adamem znam się od dziecka, Patryka znam kilka lat, a Kacper zawsze pamiętam grał mi "100 lat" na urodzinach. Oprócz chłopaków mam jeszcze przyjaciółkę Gośkę. Poznałyśmy się na z meczu. Na motorze jeżdżę od 2 lat. Tata zapiał mnie na 18 urodziny i tak szybko się oswoiłam ze wszystkim, że od razu zaczęłam jeździć o medale.
Zamieszkują blok obok Patryka wraz z rodzicami i bratem Filipem. Filip- jak ja - jeździ na crossie ale bardziej freestyle, ale żużlu nie mówi nie. Chodzimy razem na mecze. Mamy bardzo podobne charaktery.
Tyle..
***
Obudził mnie nagły huk, jakby ktoś rozwalił drzwi od pokoju. Zerwałam się i usiadłam na łóżku. Na ziemi leżał Grzesiek i jęczał z bólu.
- Nie łatwiej zapukać ? - zaśmiałam się.
- Lubię wielkie wejścia. - podniósł się z podłogi szeroko się do mnie uśmiechając.
- A tak poza tym to co Cię tu sprowadza ? - przeciągnęłam się i ziewnęłam.
- To, że trochę zaspałaś. - wskazał palcem na zegarek. 11:30 !!
- Kur*a !- zerwałam się do łazienki. Na 12:00 obiecałam chłopakom, że będę na treningu, a później mam swój. Po 15 minutach jadłam śniadanie na dole już ubrana w za dużą koszulkę, jeansy i trampki. Zengota siedział na przeciwko mnie i gapił się jak jem żeby mnie przyspieszyć. ( nie na widzę tego!)
- Jesteś samochodem ? - spytałam.
- Nie, człowiekiem. - zaśmiał się i pomachał mi kluczykami swojego vana przed nosem.
Chwilę później już siedzieliśmy w aucie, słuchając głośno muzyki i śpiewając zmierzaliśmy w stronę stadionu.
Wchodząc do parku maszyn rozglądałam się dookoła. Cały park nagle ożył. W jednym z boksów siedział Adam, podbiegłam do niego.
- Siema stary ! - uśmiechnęłam się niego.
- No siema młoda !- odwzajemnił czyn i przybiliśmy sobie piątkę. Oparłam się o motor.
- Jak życie?
- Kolorowo motorowo. - odpowiedziałam i w tym momencie przyszedł do nas Patryk.
- Dobry, pochwalony i tak dalej !- ukłonił się.
- Pochwalony - zaśmiałam się.
- Odezwał się ateista..- zaśmiał się Kacper przechodzący za plecami Duzersa.
- Ha. Ha. Ha.- zadrwił z niego, a wszyscy ryknęli śmiechem.
- A tak poza tym to czemu jeszcze nie przebrany ? 12:00 dochodzi !! - zzwróciłam się do Adama.
- Zaaaraaz. - jęknął, grzebiąc coś na telefonie.
- Będę 'inteligiętny' i je już pójdę [się przebrać] - ruszył do boksu, wziął zieloną torbę z kevlarem i ruszył do przebieralni.
- Adam, za Patrykiem ! Przebrać się ! Już !- pogroziłam mu palcem i w tej chwili przyszedł Grześ.
- Co znowu ? - spytał.
- Adam to leń ! - poskarżyłam.
- Adam, do przebieralni !! Rafał zaraz będzie ! - krzyknął na niego Zengota.
- Idę, idę, idę - zaśmiał się - Spoko.. - powtórzył gesty Patryka i zniknął w budynku.
- Ech.. te dzieci.. - pokręciłam głową.
- Dokładnie.. - rzekł Zengi opadając na krzesło.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Taki nijaki.... pierwsze zawsze są głupie xD
Wasze oceny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz