- Gabu! - usłyszałam znajomy głos.
- Ciocia? Co ty tu...- zmrużyłam oczy.
- Przyjechaliśmy z wujem i chłopcami do babci! Nie spodziewaliśmy się tutaj ciebie i ... -wskazała brodą szklane drzwi przez które było widać ogród. Wyjrzałam przez nie ,a moim oczom ukazali się chłopacy grający z moimi kuzynami Alanem i Maksem w nogę.
- Patryk i Maciej.. - dokończyłam za nią i żeby uniknąć wykładu na temat związków wyszłam do nich na zewnątrz po drodze biorąc sok z lodówki. Usiadłam na werandzie i zaczęłam się im przyglądać. Wyglądali nieziemsko bez koszulek i w luźnych spodenkach za kolana. Brunet zauważył mnie i dosiadł się.
- Dzień dobry. - powiedział z uśmiechem i lekko zdyszany.
- Dobry, dobry. - odpowiedziałam biorąc kolejnego łyka soku.
- Młodym chyba bateria się nigdy nie rozładuje. - westchnął i położył się. Skrzyżowałam nogi i ukradkiem obejrzałam się za siebie. Ciotka z babcią siedziały w salonie i mierzyły mnie i Patryka wzrokiem. Wzdrygnęłam się.
- Co jest? - usłyszałam głos Macieja.
- Ech, rodzinka mierzy nas wzrokiem, boję się wiedzieć o czym rozmawiają. - zaśmiałam się. - Co dzisiaj robimy? To ostatni dzień tutaj.
- Poszedłbym na jakąś imprezę...- rozmarzył się.
- To się dobrze składa. Takie zadupie, a fajny klub nocny na obrzeżach miasta jest tu, możemy iść dzisiaj. Hm?
- Okej. - przytaknęli obaj.
Wieczorem szykowaliśmy się do wyjścia. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w męską koszulkę z crossówką i czarne rurki. Chwyciłam czerwono-czarnego fullcapa, chłopacy również ubrali się w czyste ciuchy i wyszliśmy do klubu. Księżyc wyszedł zza chmur, nadając klimat jak z horroru. Co chwilę zawiewał chłodny wiatr. Byliśmy już niedaleko i z krokiem na krok słychać było muzykę i ludzi.
Przed wejściem stały tłumy, zapłaciliśmy i weszliśmy do środka. Impreza dopiero co się rozkręcała. Usiedliśmy do baru, zamawiając po piwie. Im więcej ludu się schodziło, tym lepiej się bawili. Po kilku kolejkach poszliśmy się bawić. Włączyliśmy się w jakąś grupę, był w niej wysoki przystojny brunet z delikatnym zarostem, który zwrócił moją uwagę.
- Motocross? -krzyknął mi do ucha po angielsku.
- Tak, a co?
- Chwila, ty nie jesteś Gabi Nowak? - spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Gabu - poprawiłam go. - Tak.
- Słyszałem, że nieźle dajesz radę.
- Serio? a ty też jeździsz? - szokowałam się, a on przytaknął.
- Dany, miło mi. - uśmiechnął się. Nagle mnie oświeciło, to był Dany Torres? Ten Dany Torres, który jeździ w X-fighters?! Zabrakło mi tchu i to nie z powodu tańca. Poszłam się napić czegoś mocniejszego. Usiadłam i zgłosiłam barmanowi prośbę o Daniels'a z lodem.Po chwili dostałam truciznę i wzięłam 3 głębokie łyki.
- Gabuszon już wymiękł ? - dosiadł się po chwili do mnie Maciej.
- Niee, musiałam się napić. Co tam? Wyrwałeś już kogoś?
- Staram się o taką jedną.
- Szalony. - zaśmiałam się. Dopiłam do końca i wróciłam się bawić. Z głośników ruszyło Bingo Players&Far East Movement - Get Up (Rattle), cała sala nagle się ożywiła. Wszyscy skakali w rytm basów. W jednej chwili ludzie poczuli tzw. jedność i przez to uwielbiałam ten klub. Wczułam się w klimat, wtedy ktoś mnie objął ramieniem. Odwróciłam się szybko, to był Maciek. Nie puszczał mnie, wręcz przeciwnie. Przycisnął do siebie i nasze usta się skleiły. Zatrzymaliśmy się, a reszta nadal podskakiwała. Poczułam jakby czas stanął w miejscu. Chłopak chwycił moją twarz w dłoniach, nadal nie przerywając. Po chwili oderwałam się od niego i wybiegłam, nie oglądając się za siebie. Usiadłam przed wejściem na ziemi. Moje myśli wariowały. Skręciłam w tzw.ślepą uliczkę, musiałam wybrać. Na początku Patryk pocałunkiem spowodował, że zaczęłam inaczej na niego patrzeć. Między nami zaczęło iskrzyć. Ni z tąd ni z owąd pojawił się Maciej i zamieszał mi w głowie swoimi niebieskimi oczami i tym co dzisiaj się stało. Miałam dość, najchętniej poszłabym do domu, ale nie mogę sama zostawić chłopaków. Usiadłam tzw. "po turecku", poprawiłam koszulkę i oparłam się o ścianę. Zdjęłam czapkę i przeczesałam palcami włosy. Zatopiłam wzrok w czyjejś postaci, która stała po drugiej stronie ulicy. Siedziałam tak jakiś czas. Księżyc wyszedł oświetlając ulicę. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że ta postać na przeciwko to Patryk. Chłopak również mnie zauważył i ruszył w moją stronę. Przeszedł przez ciemną jezdnię i nagle jego ciało oświecił blask księżyca. Zatrzymał się, podszedł powoli i rozsiadł się obok mnie.
- Co ty tu... chwila. - poczułam nietypowy zapach, który od niego bił. Wtopiłam nos w jego ubranie i oprócz jego zapachu, którego uwielbiam, był też inny. - Paliłeś?
Chłopak uśmiechnął się delikatnie i wbił we mnie swoje czekoladowe oczy. Westchnęłam i oparłam głowę o jego ramię, a on położył swoją na mojej. Przy nim czułam się inaczej niż przy Macieju. Tamten był twardy i pewny siebie. On delikatny, a jednak wyluzowany.
- Zbieramy się powoli, co? - wstałam, żeby sięgnąć po telefon do kieszeni, ale w tej samej chwili Maciej wyszedł z klubu. Uśmiechnął się do mnie, ale ja nie zareagowałam. - Chodźcie.
Szłam pomiędzy nimi w ciszy. Zrobiło mi się chłodno, ale nie dałam po sobie znać. Bałam się, że jeszcze dojdzie do jakiejś sprzeczki i zacznie się "wojna", pomiędzy kumplami.
- Yeah, ale była zabawa, co?! - zaśmiał się blondyn.
- Tsaaa.. nie uwierzycie kogo spotkałam! - udawałam, jakby nic pomiędzy nami się nie wydarzyło.
- No wal! - zainteresował się Patryk.
- Dany'ego Torresa!
- Pierdolisz! Tutaj?! - Maciek, aż podskoczył.
- Kurde, mogłam się spytać co on tutaj robi! Żałuję. - zaśmialiśmy się. Nawet nieźle mi szło to całe "udawanie".
Wróciliśmy do domu.
Obudziłam się lekko skacowana. Podniosłam powoli głowę przez którą przeszył mnie ból. Rozejrzałam się dookoła, obok mnie na osobnym materacu spał Maciej, Patryka nie było. Wstałam i delikatnie, po cichu, żeby go nie obudzić, wyszłam na korytarz. Usłyszałam głosy dobiegające z kuchni, poszłam w tym kierunku. Przy stole siedział Dudek z moją babcią, zdziwiłam się nieco.
- Yyy, dzień dobry. - podrapałam się po głowie.
- Cześc kochanie, głodna? Przyniosę Ci z piwnicy kompot. - przytaknęłam,a babcia uśmiechnęła się szeroko, wstała i wyszła.
- Coś ty jej zrobił? -uniosłam jedną brew i spojrzałam na Patryka, a ten wzruszył ramionami.
- Taki mój urok - przeczesał palcami swoją czarną czuprynę.
- Jasne.. - pokazałam mu język i w tej samej chwili do kuchni wkroczył Maciej. Wpółprzytomny usiadł na krześle i zajęczał. - Trzeba było tyle nie pić. - szepnęłam, żeby babcia nie usłyszała. Ten oparł głowę o blat stołu i westchnął głęboko.
- O witaj Macieju! - babcia wróciła ze słoikami. - Jak już są wszyscy to zrobię obiad, tylko muszę skoczyć do sklepu po ziemniaki. Zaraz wracam! - i już jej nie było.
- Okej, okej. - odparłam.
- Idę pod prysznic. - Janowski wstał i wyszedł.
Wstałam do lodówki i wzięłam z niej sok pomarańczowy, nalałam do dwóch szklanek i podałam Patrykowi.
- Dzięki, ei słuchaj. - uśmiechnął się delikatnie.
- No? - stanęłam na środku kuchni i wzięłam głębokiego łyka.
- Jest taka jedna sprawa o której chciałem pogadać, wtedy w garażu. - chłopak wstał i stanął naprzeciwko mnie tak blisko, że nasze nosy dzieliło 10 cm. Spojrzał mi głęboko w oczy i uśmiechnął się szeroko. - Kocham Cię.

____________________________________________________________________________
20 komentarzy ======> Capitolo 16 :D
Pytania, uwagi, prośby? Tutaj : http://ask.fm/themouseKSF
Narazie! :3
oo jaa ;o oby była z Dudkiem <3 Po co się ten Maciek zjawiał i jeszcze ją pocałował no nie ! :( Niesamowity rozdział <3 czekam na cd. :)
OdpowiedzUsuńOoooooooo :)
OdpowiedzUsuńTo było słodkiee <33
Dudek jest świetny ;d
ooooooo Patryk w końcu się odważył <3
OdpowiedzUsuńczekamy
OdpowiedzUsuńNareszcie <3
OdpowiedzUsuńJezuu , nie mogę <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że z tego wyniknie cos więcej <3
Uwielbiam tego bloga <3 Czekam na 16 <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że Maciek nie przeszkodzi im <3
OdpowiedzUsuńJak Patryk powiedział te dwa magiczne słowa poryczałam się *.*
OdpowiedzUsuńNEXT , NEXT, NEXT
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadanie ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga za to , że jest taki inny i opisuje to co kocham <3
OdpowiedzUsuńOjoo, dziękuję :3
Usuń<3
OdpowiedzUsuńnastępny no już bo tylko czekam na to aż oni będą razem
OdpowiedzUsuńSzybko dawaj następnego , bo nie mogę doczekać się dalszych losów bohaterów <3
OdpowiedzUsuńO mój boże. Zakochałam się w tym opowiadaniu . Next !
OdpowiedzUsuńDzięki , temu opowiadaniowi sama zaczęłam pisać coś na podstawie tego :3
OdpowiedzUsuńNEXT PLEASE :)
OdpowiedzUsuńtarararabum widze że już czas na 16 część <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam pomysłu, a tutaj już ponad 20! Zaskakujecie mnie :3
Usuńno to nie ma na co czekać i się lenić tylko pisac następne, i nie jedno tylko kilka na zapas :D
UsuńWENY ŻYCZĘ ;D
Dawaj następny!!
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy i mam nadzieję,że w końcu się zejdą z Patrykiem :3
OdpowiedzUsuńhttp://speedwaystoryinfalubaz.blogspot.com/ Zapraszam na opowiadanie na podstawie Twojego cudownego bloga :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszych sukcesów :)
Ejjjj , kiedy 16 roździał ?
OdpowiedzUsuń