- Łooo Kurwa! - ktoś wrzasnął, po pokoju rozległ się huk. Zerwałam się i zdyszana rozejrzałam dookoła. Połowę z nas również obudził krzyk. Na podłodze tarzał się Janowski. Syczał, trzymając się za kostkę. W pokoju rozległ się śmiech i wszyscy zaczęli klaskać. Kiedy się opanowaliśmy, jęknęłam i rzuciłam się z powrotem na poduszkę.
- Te! Bliźniak, Ruda nie spać! Dzień się wydłuży jak wstaniecie wcześnie. - zwrócił się do nas Patryk. Otworzyłam jedno oko i od razu je zamknęłam, bo doznałabym zawału na widok jego nagiej klaty.
- Wal się. - pokazałam mu język. W tej chwili poczułam silny ucisk na plecach i ciepły głos Zengoty.
- Wstawaj wiewióro, bo to się znowu źle skończy. - powiedział usypiającym głosem, a potem dodał krzykiem. - Więc posłuchaj mnie i rusz tą dupę z tego materaca!!!
~*~
- Może jeszcze chcecie herbaty? - spytała babcia, kiedy wszyscy najedzeni opadli na krzesła.
- Babciu, ile można! - spojrzałam na nią z litością w oczach.
- Takie chudasy jak wy musicie dużo jeść. - uśmiechnęła się i dźgnęła mnie w brzuch.
- To może, my już pójdziemy.. - zerwałam się i dając wszystkim znak, że musimy uciekać. - Dzisiaj wymyśliłam wam nową rozrywkę!
Cała piątka spojrzała po sobie. Po jakiś 15 minutach zaciągania ich w określoną stronę doszliśmy na miejsce.
- Konie?! - zdziwił się Pawlicki, a ja przytaknęłam.
- Plan wygląda następująco. Jedziemy bryczką do lasu, gdzie na polanie rozpalamy ognisko. Co wy na to? - wszyscy byli za.
Pokazałam im całą stajnię i wszystkie konie, instruktorka i jakiś facet zaprzęgli je do bryczki. Ja sama postanowiłam jechać wierzchem. Zaczęłam z Wiktorią czyścić moją ulubioną białą Rosę. Kątem oka zauważyłam chłopaków jak przyglądają się małemu kucykowi. Po jakiejś godzinie byliśmy gotowi. Wsiadłam na klacz, a reszta do wozu i ruszyliśmy do lasu. Jechałam za nimi powoli tak, żebyśmy mogli gadać. Kiedy zaczęło się ściemniać, dojechaliśmy na polanę, która leżała nad jeziorem. Chłopacy rozpalili ogień i rozsiedliśmy się dookoła. Śpiewaliśmy, gadaliśmy, opowiadaliśmy straszne historie. Zaczęliśmy również grać w różne gry, zakładaliśmy się, z wozu wyjęłam browary i impreza się rozkręciła.
- Bitch please, ze mną i tak przegrasz! - kłóciłam się z Maćkiem.
- Zakład?
- O co?
- O to, że wygrany wrzuca przegranego do wody! - wstałam z wrażenia.
- Dobra! - uścisnęliśmy sobie dłonie i usiedliśmy na przeciw siebie. Chodziło o to kto pierwszy wymięknie patrząc sobie w oczy. Wbiłam wzrok w niebieskie oczy Janowskiego, a reszta nam się przyglądała. Przyznam, chłopak miał gały niczego sobie, nawet ładne. Gapiliśmy się jakieś 10 minut, między czasie popijałam sobie browca. W końcu wymiękł, zaczął powstrzymywać się od śmiechu. Wszyscy zamilkli.
Nie wytrzymał.
- BUM! Wygrałam! - podskoczyłam pokazałam mu drogę do jeziora. Przenieśliśmy się na pomost. Maciek zgodnie z zakładem stanął tyłem, a ja z całej siły wepchnęłam go do wody. Zaraz za nim wskoczyli Dudek, Pawlicki i Zengota. Rozległy się śmiechy po lesie. Wróciłyśmy z Wiką do ogniska i usiadłyśmy, a po chwili wszyscy wrócili w gołych klatach, wykręcając koszulki.
- Woda niczego sobie. - stwierdził Przemo i dosiadł się obok Wiki, a obok mnie usiadł Patryk. No musiał! Przeklęłam w myślach jego urodę. Postanowiłam się opanować i wrócić do gry.
- Kto następny? - zaśmiałam się.
- Pfff.. i tak wszyscy są mokrzy. - spojrzał na mnie Patryk.
- Szkoda.
- No, nie wszyscy. - Maciej śmiesznie poruszył brwiami.
- Nie, nie nie nie nie nie - pogroziła palcem Wiktoria.
- Popieram Wiktorię. - dodałam.
Siedzieliśmy tak, jakiś czas puki nie zgłodnieliśmy. Postanowiliśmy wracać. Gdy byliśmy już w domu, przebraliśmy się i poszliśmy do pizzerii, która leżała kilkadziesiąt kroków od nas. Zajęliśmy duży stolik i złożyliśmy zamówienia. Po jakimś czasie, kiedy przyniesiono nam długo oczekiwane jedzenie do Pawlickiego zadzwonił telefon.
- Trener! - spojrzał się na Zengiego, a wszyscy automatycznie ucichli. - Tak? -wyszedł na zewnątrz. Zabraliśmy się za żarcie, po niecałych 15 minutach wrócił Przemo z niezadowoloną miną.
- Co jest?
- Szef wkurzony. Jutro o 15 mamy zjawić się na treningu. Jesteśmy w dupie.
- Ech... no cóż on rządzi. - westchnął Grzesiek.
- Czyli jutro rano spadacie? - posmutniałam.
- Niestety..
- Spoko, ale dzięki, że w ogóle tu byliście. - posłałam im ciepły uśmiech.
<You don't know my mind..>
Następnego dnia z rana chłopacy, wraz z Wiktorią, która również musiała wracać z prywatnych powodów pakowali się do samochodu. Babcia wyściskała ich i odjechali. Odwróciłam się w kierunku drzwi przed którymi stali Maciej z Patrykiem.
- No to zostaliśmy we 3, co robimy? - oparłam ręce na biodra, a Ci spojrzeli po sobie z uśmiechem. Poszliśmy na górę, zrobiliśmy porządek z materacami. Mianowicie złożyliśmy w nich jeszcze grubsze posłania i postanowiliśmy jeszcze raz przejść się na plażę. Spakowaliśmy manaty i chwilę później rozłożyliśmy się w pół cieniu. Ludzi nie było w ogóle, pustka. Poskakaliśmy do wody, ponurkowaliśmy i uśmialiśmy się do woli.
Leżałam między nimi na mostku mocząc nogi. "Opalaliśmy się", gadając o różnych rzeczach. Zazdrościłam sobie, teraz przez te kilka dni będę mieszkała z dwoma przystojnymi żużlowcami. Czyż to nie zaszczyt? Nagle usłyszeliśmy jakieś głosy. Leżący po mojej lewej Maciej podniósł się i uśmiechnął. Równo z Patrykiem zrobiliśmy pytające miny.
- Niezłe laski tutaj mieszkają. - poruszył śmiesznie brwiami i położył się z powrotem.
- Faktycznie. - stwierdził drugi, po czym przybili sobie tzw. high-five. Skrzyżowałam ręce i wygięłam teatralnie usta w podkowę.
- Oj, przepraszam, tobie nie dorównają. - dodał Janowski.
- Spoko, idźcie wyrywać. Mi to nie przeszkadza. - zaśmiałam się.
- Szczerze? Nie chce mi się wstać. - westchnął Patryk, a tamten tylko prychnął.
Przenieśliśmy się na koc. Leżeliśmy tak jeszcze jakiś czas, aż dziewczyny nie zaczęły się popisywać przed nami. Udawały seksowne ruchy, ale Ci się tylko śmiali.
- No ej, może któryś w końcu do nich zagada? - szepnęłam.
- Spie.... daj mi spokój, odpoczywam. - mruknął blondyn i założył okulary w których wyglądał nieziemsko.
Przeklęłam w duchu, moja podświadomość zaczęła świrować. Teraz spodobali mi się obaj.
____________________________________________________________________
Sorki za tak długą przerwę, ale nie miałam czasu pisać, naprawdę! :D
Zapraszam was na mojego prywatnego bloga : http://private-website-about-me.blogspot.com/
Na bloga o motocrossie: http://motocrosstylestory.blogspot.com/
Jakieś pytania?: http://ask.fm/themouseKSF
Uwaga! Potrzebuję nowego wyglądu na tego bloga! Jeśli ktoś jest zainteredowany piszcie na mojego emaila : hahahaxd98@o2.pl ! Czeka tego kogoś nagroda! ;)
Pozdrawiam i dzięki, że mnie czytacie! ;D